piątek, 29 sierpnia 2014

KOLEJNE KUSZENIE W THE BODY SHOP W UK


TBS znowu kusi, jak tu się nie skusić :) Posiadaczki karty stałego klienta  robiąc zakupy za minimum 20£ , musi to już być suma po odciągnięciu -30% wiec dodając wszystkie wasze produkty muszą mieć cenę coś około 30£ Dostajemy gratis mgiełkę do ciała ,kulki rozświetlające i peeling wszystko warte 26.50£


Ja skorzystałam o to moje zakupy 


2 zele pod prysznic mango i satsuma  

                                                 Szampon i odzywka bananowa 

Sezon na brzoskwinie w pełni wiec masełko wpadło, zapach cudny :)

I nas obiecany gratis: peeling satsuma ,kulki rozświetlające (wyglądają obłędnie ) i mgiełka o zapachu kwiatu wiśni :)


Całość by kosztowała 56.50£ a zapłaciłam tylko 21£ :) takie zakupy to ja lubię :) dodatkowo dostałam zniżkę -10£ na następne zakupy :)
Wiec dziewczyny mieszkające w UK spieszcie się bo promocja trwa od 28 do 29 sierpnia wiec ostatni dzień 

Lubicie takie promocje??
A wy co byście wybrały za produkty??

Pozdrawiam M.

niedziela, 24 sierpnia 2014

THE BODY SHOP MASŁO DO CIAŁA

Zawsze byłam na bakier z balsamowaniem ciała, czyste lenistwo moja skóra do suchych ,aż tak nie należy, ale odrobina nawilżenia to by jej się przydała :) W moim zbiorze można natknąć się na jakiś balsam, ale nie bardzo mi do ich używania :/ stoją i się kurzą, czekają aż po nie sięgnę :)  
Wszystko się zmieniło dzięki masełku do ciała z TBS papaja ,było to moje pierwsze masełko kupione w tym sklepie, bodajże w dzień wyprzedaży za cenę 8£ wraz z żelem o tym samym zapachu. 



Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do takiej formy ,zbitej masy, myślałam ze będzie problem, a tu niespodzianka pod wpływem ciepła dłoni łatwo się nabierało i rozprowadzało masełko po ciele. Ja lubię je nakładać zaraz po prysznicu taka ciepła i z lekko mokrą skórą ,wtedy aplikacja jest dużo łatwiejsza i przyjemniejsza .


Jak widać moje już sięga dna, ale na pewno na tym jednym się nie skończy, chce jeszcze :)


Masełko jest zamknięte w plastykowym pojemniczku ,bardzo łatwo się odkręca jak i zakręca, w środku  znajdujemy 200 ml produktu 


Producent obiecuje nam 24 h nawilżenie i o dziwo ja się z tym zgadzam ,nawet jest dłuższe, a stwierdzam to po tym ,ze jak biorę prysznic następnego dnia ,moja skóra jest taka ślizga, tak jak bym zmywała to masełko, ręka sunie i się ślizga po ciele, po paru chwilach to uczucie już znika czyli masełko towarzyszy nam przez cały dzień dając uczucie miękkiej nawilżonej skóry, dla mnie jest to uczucie takiego płaszczyka ochronnego :)
Zapach utrzymuje się parę godzin, później znika ,nie niweluje z naszymi perfumami to zdecydowanie na plus, szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy na skórze i co najważniejsze super je nawilża . 


Polecam wszystkim wypróbowanie masełka z THE BODY SHOP nie koniecznie tej wersji zapachowej, jest bardzo duża gama zapachowa do wyboru, na pewno każda znajdzie coś dla siebie .
Jedyny minus tego produktu to cena jest zdecydowanie za wysoka 13£ ( 65zl ), bardzo często są w promocji ,więc proponuje kupić na zapas kilka :) 
Polecam zapisanie się do newsletter ,bardzo często wysyłają kody promocyjne na różne produkty, nic tylko kupować :) 

A jak wasze odczucia co do masełek TBS macie swoje ulubione zapachy ??
Pozdrawiam M.

wtorek, 12 sierpnia 2014

NOWOŚCI KOSMETYCZNE W SIERPNIU

Zakupów sierpniowych jestem bardzo zadowolona i do końca miesiąca nie kupuje już nic bo zapasy się powiększają a determinacja większego wykańczania  jest  i idzie mi to całkiem ładnie, pokarze moje denko pod koniec miesiąca, będzie to zbiorcze z dwóch miesięcy :)
   Wracając do zakupów ostatnio moja skóra wola o pomstę do nieba wygląda strasznie i stwierdziłam ze chyba muszę zmienić pielęgnacje twarzy. Przed pracą  miałam trochę wolnego czasu,wiec mogłam zrobić małą rundkę  po sklepach , a ze są teraz wyprzedaże to jest w czym wybierać :)
Z zakupów kosmetycznych,  jestem najbardziej zadowolona. Zaczynamy!!??

Przechodząc koło apteki  z mała  drogerią  Gordons ,na wystawie natknęłam się na taką  małą  paczuszkę  ładnie zapakowaną  i małym druczkiem napisane ze kupując  2 produkty z La Roche dostaniemy właśnie tą  paczuszkę gratis :)


W opakowaniu znajduje się aż 5 produktów miniaturek w sam raz na podroż  




     Z tylu mamy ładnie napisane co to za produkty

Tak prezentuje się zawartość: Woda termalna,woda micelarna , BB krem, Hydraphase,Cicaplast 

Ekspedientka była bardzo mila wypytała się co potrzebuje ,jaka jest moja cera i poleciła mi piankę do mycia buzi i sama wybrałam wodę termalną,  która u mnie spisała się świetnie 


Dodatkowo dostałam 2 próbki kremu Effaclar K 


Dziewczyny mieszkające w UK jeśli chciałybyście przygarnąć taki gratis to odwiedźcie Aptekę-drogerie GORDONS 

Następny zakup był  w sklepie Debenhams 
 Mieli ładną  wyprzedaż prawie wszystkich kosmetyków marki SHISEIDO No jak tu się nie skusić :)

Pierwsze co mi wpadło w oko to krem z filtrem 

         Krem jest do twarzy jak i do całego ciała

 Zestaw do pielęgnacji twarzy w 3 krokach myślę ze warto było z 30.50 na 15.25£ zobaczymy jak się spisze


A jak tam wasze zakupy w sierpniu ??
Ja teraz na razie nie planuje zakupów kosmetycznych ,chociaż chodzi mi po głowie jakiś dobry krem na noc, polecicie mi jakiś??

Pozdrawiam M.








wtorek, 5 sierpnia 2014

ŚMIERDZIUSZEK

Dziś na tapecie wyląduje  śmierdziuszek :) Ostatnio pięknie pachniało, na moim blogu lodami Kąpiel w lodach ,to uwierzcie mi dziś nie będzie pięknie pachnieć :/ ,a co tak śmierdzi nic innego jak NIVEA SUN BALSAM PO OPALANIU

Natknęłam się na niego przez przypadek, oglądałam jakieś produkty do opalania i znalazłam go miedzy innym produktami ,a ze jestem leniwcem w balsamowaniu to bardzo polubiłam ta formę nakładania, moja ulubiona wersja to ta niebieska i ciągle do niej wracałam . Lubie nowości więc i  ta chciałam wypróbować nie wąchając jej wrzuciłam do koszyka zapłaciłam coś 2 £ z czymś i na wieczór było już testowanie :) Umyłam się spłukałam żel i wyciskam to cudo na rękę i dostałam po nozdrzach ( uwierzcie mi moje są bardzo uczulone na jakiekolwiek zapachy ) smród nie z tej ziemi ,sama chemia jak to ma być ogórek to ja dziękuje . Świeży ogórek przekrojony pachnie bosko ,roznosi się taka świeżość  do okola ,a tu chemia w ogóle nie przypomina to ogórka ,w żadnej postaci nawet kiszonego ha ha :) Mi to przypomina krem do golenia dla mężczyzn taki jak używa mój dziadek :) :*



Konsystencja biała lejąca,tuba podobna do reszty z tej serii stawiana do góry nogami ,gdzie wszystko nam ładnie spływa i nie ma problemu z wydobyciem balsamu, nawilżenie takie sobie wszystko psuje ten zapach bo ma się ochotę jeszcze raz umyć 


Podsumowując nie polecam smrodka jak już to zwyczajna wersje niebieska jest najlepsza :) 
         Mieliście do czynienia z tym panem ?? 
                Pozdrawiam  M.

ULUBIENIEC LIPCA

     Lipiec szybko przeleciał była piękna pogoda, słonecznie jak na UK co wiecznie pada :/ i co najbardziej tu nie lubię na Zielonej Wyspie, to wiecznie zmieniająca się pogoda w ciągu dnia, pięknie słonecznie rano, a za chwile ciemno i deszczowo buuu :/ bez jakieś bluzy -kurtki z kapturem a ni rusz o parasolkach nie wspomnę, ale one wykręcają się w druga stronę od silnego wiatru wrrr ,ale nie o tym przecież miało być o moim ulubieńcu lipca był taki może inaczej była bo to MASECZKA PALMERS :)


                                                              SŁOWA PRODUCENTA:
Unikalna formuła oparta na bazie masła kakaowego i masła shea, wzbogacona witaminą E oraz glinką zieloną, delikatnie ściąga i głęboko oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i toksyn. Dodatek olejku ze słodkich migdałów , aloesu, rumianku oraz protein mleka, delikatnie nawilża, koi i łagodzi podrażnioną skórę, przywracając jej gładkość i miękkość. 

Składniki aktywne:
Olej migdalowy- nietłusty, bardzo nawilżający, łatwo wchłaniany przez skórę olej bogaty w witaminy A,E i B. Doskonale wpływa na jędrność i elastyczność skóry, opóźniając procesy starzenia. Dzięki właściwościom przeciwbakteryjnym pomaga zmniejszyć blizny i niedoskonałości skóry.
Masło Shea - jest idealne dla skóry wrażliwej ze względu na wysoką zawartość witamin (m.in. A,E,F). Niezwykle szybko się wchłania, łagodząc podrażnienia skóry. Masło Shea znane jest również z właściwości przeciwzapalnych, zmniejsza przebarwienia, zmarszczki i przywraca elastyczność skóry.
Witamina E- stanowi składnik wszystkich produktów marki Palmer’s. Ten niezwykle silny przeciwutleniacz wzmacnia funkcje ochronne skóry, utrzymuje właściwe nawilżenie skóry, dzięki czemu zmarszczki i blizny stają się mniej widoczne.
Masło kakaowe - doskonale radzi sobie w walce z problemami skórnymi takimi jak: szorstkość , suchość i utrata elastyczności skóry. Chroni skórę przed nadmierną utratą wody, dzięki czemu jest ona miękka i doskonale nawilżona.
Glinka kaolinowa- działa oczyszczająco, kojąco, dezynfekująco i przeciwzapalnie. Reguluje pracę gruczołów łojowych, zapobiegając powstawaniu zmian skórnych. Wykazuje działanie przeciwzmarszczkowe.
Wskazania:
 Stosować poprzez nałożenie cienkiej warstwy maski na oczyszczoną skórę twarzy, omijając okolice oczu. Pozostawić na 10 minut do lekkiego wyschnięcia. Następnie dokładnie spłukać lub usunąć delikatnym wacikiem. Używać 1-3 razy w tygodniu.

.
Opakowanie jest małe ,poręczne,tuba jest dość miękka z zatrzaskiem, pojemność to 120g
Żeby wydobyć produkt z tuby cza dość mocno przycisnąć.
Jest dość gęsta, ale nie sprawia kłopotów przy wyciśnięciu i  nałożeniu ,moim zdaniem nakłada się ja bardzo przyjemnie,jest taka ślizga, ładnie się rozprowadza i wystarcza naprawdę niewiele żeby posmarować całą twarz.
Zapach typowy dla Palmersa taki kakaowy ale czuć tez glinkę, więc trochę go zmienia 


Maseczka przy nakładaniu daje efekt lekkiego uczucia chłodu 

 Po wyschnięciu : Nie robi nam się skorupa dalej jest bardzo elastyczna ,wiec możemy normalnie rozmawiać, nie czujemy maksymalnego ściągnięcia buzi jest bardzo delikatne 

Skład maseczki 


Podsumowując:
 Używałam ją namiętnie przez cały miesiąc, kilka razy w tygodniu :) uwielbiałam efekt jaki pozostawiała na mojej buzi; była lekko ściągnięta ,oczyszczona i ten miły dotyk jaki zostawiała po sobie ,skóra moim zdaniem po niej była nawilżona i od razu wyglądała na zdrowszą. Problemy skórne typu wypryski niwelowała i je koiła, co efektem było na drugi dzień, nie były takie agresywne :) 


Do plusów można zaliczyć;
  • Gęsta konsystencja
  •  Nie wysusza
  • Jest wydajna 
  • Dobrze i łatwo ją usunąć
  • Twarz jest oczyszczona ale nie wysuszona 
  • Kojący wpływ na wypryski  
Minusy:
  • Zapach trochę podrażniał  mi nozdrza, co wywoływało u mnie katar ,nie nakładałam tej maseczki pod nosem bo bym się chyba zasmarkała :/
  • Cena 5£ ( nie wiem jak jest w Polsce ale z tego co czytałam to od 30-50 zł )
  • Wydaje mi się i dostępność w Polsce nie jest zbyt dobra, stacjonarnie w aptekach no i internet 

                                             Miałyście ją ??
                                        Co o niej sądzicie?? 
                               Czujecie się zachęcone??
                 Może macie swoje ulubione maseczki, które polecacie chętnie skorzystam :) 

                               POZDRAWIAM M.

piątek, 1 sierpnia 2014

Kolejny bubel

    
     Ostatnio przyciągam buble :/ mam za sobą piankę z Nivea, która obfitowała wielki wysyp pryszczy a tu kolejny kosmetyk ,który robi mi  krzywdę :/ a mowa o B.Pure Micellar Water



B.Pure kupiłam w drogerii Superdrug  normalna cena to 4.99£ wcale nie mało jak za 150ml :/ ja dałam jak dobrze pamiętam 2,47£ był w promocji.
Skuszona promocja i tym ze kończył się mój z Loreal wiec chciałam wypróbować nie znana mi firmę.
Szybko się przekonałam ze to był błąd :/ moje pierwsze odczucie było całkiem dobre. Aplikacja była bardzo przyjemna,dozowało się jak krople, tyle ile płynu potrzebowaliśmy tyle sobie zaaplikowaliśmy :) Dawal rade z moim lekkim makijażem ,ale jak już był mocniejszy to już zaczynały się schody :/ Najgorsze było zmywanie tuszu do rzęs katorga, a jak jeszcze płyn dostał się do oczu to podrażnienie gwarantowane i takie właśnie wystąpiło u mnie woda dostała się do oczu piekło nieziemsko ,oczy były czerwone ,rano jak się budziłam to miałam posklejane powieki i suche w kącikach MASAKRA 


Jak później dostrzegłam na opakowaniu było ostrzeżenie od producenta : żeby unikać kontaktu z oczami ZE CO PROSZĘ to jak mam zmyć makijaż który składa się tez z pomalowanych rzęs kupić następny produkt jakieś żarty. Kupując wodę micelarna ma mi służyć do pełnego zmycia makijażu a nie części 

                 Tu mamy ostrzeżenie od producenta 

 Skład w którym wchodzi extrakt z ogórka i to chyba on jest winowajca mojego podrażnienia

 Producent pisze się, że jest to produkt 3w1. Jego zadaniem ma być: oczyszczanie, tonowanie i odświeżenie. 


Podsumowując nie polecam tego produktu osobom o wrażliwych oczach :/
Nie wiem czy go wykończę czy będzie stał i siadał na nim kurz ,może w formie toniku omijając okolice oczu jakoś go przetrawię :)

Miałyście do czynienia z tym gagatkiem?? 
Macie swoje ulubione wody Micelarne ??

Pozdrawiam M.