Tyle razy przechodziłam kolo tego sklepu i jakoś mnie do niego nie ciaglo ;/ kantem oka tylko zerkałam co tam jest : jakieś tubki ,pudełeczka, koszyki wypełnione rożnymi produktami :) czasami była promocja 10% ,30% mniej a ja dalej nic :( aż do dziś :) Odkąd zaczęłam prowadzić bloga i czytać wasze posty , rożne osoby całkiem pozytywnie wypowiadały się, na temat produktów z tego sklepu :)
Wchodząc do niego przeraziły mnie ceny ,pomyślałam matko jakie wysokie , skusiła mnie promocja na którą trafiłam -40% :) Nie wiedziałam co mam kupić, błądziłam jak dziecko we mgle :) odkręcałam , wąchałam , smarowałam i nie wiedziałam na co się skusić, na ten mój pierwszy raz z TBS :) Odkręciłam Body Scrub różowy grapefruit i zamarła ten zapach mmmm, oj powala i już wiedziałam ,ze muszę go mieć . Gdyby nie fakt ze, jest to kosmetyk, do ciała to normalnie bym go wcinała, aż huczy ha :)
Oto on:
Dodatkowo dostałam krem do rak ,który mogłam sobie wybrać spośród wielu :)
Wybrałam migdałowy ,zapachem nie powala ale jest ok :)
To była moja pierwsza i nie ostatnia wizyta w tym sklepie :) a wasze jakie są ulubione kosmetyki tej marki, co polecacie i lubicie i bubelki jak jakies sa :) pozdrawiam M :)